12 stycznia 2008

Miej odwagę...


Zdrowe społeczeństwo to zbiór szanujących się wzajemnie jednostek, dbających o własny rozwój i zachowanie odrębności.

Człowiek samorealizujący się czyni to w dwojaki sposób: poprzez indywidualizację i kształtowanie relacji z innymi. Z jednej strony dba o swoją autonomię, z drugiej – rozwija się poprzez wielopłaszczyznowe związki międzyludzkie.

Można się spotkać również z takim podejściem:
- „Jeżeli wyrażę własne zdanie, mogę spotkać się z dezaprobatą”,
- „Jeżeli ktoś zobaczy moje zadowolenie, będzie zazdrosny”,
- „Jeżeli będę kochał i bronił samego siebie – wzbudzę niechęć otoczenia” itp.

Powyższe zachowania świadczą o braku dojrzałości. Myśląc i mówiąc w ten sposób o sobie ludzie skazują się na niepowodzenie.

Tymczasem, kiedy znajdziemy w sobie siłę, by praktykować asertywność we własnym życiu, będzie to podnosić naszą samoocenę (poczucie własnej wartości). Będzie to niezależne od punktu, z jakiego zaczynamy tę pracę i jak trudna na początku wydaje nam się droga życia.

MIEJ ODWAGĘ BYĆ TYM, KIM JESTEŚ I STAWAĆ SIĘ TYM, KIM CHCESZ SIĘ STAĆ!

.
.

9 stycznia 2008

Asertywność - czym jest a czym nie (4)


Asertywność wiąże się z podejmowaniem wyzwań, jakie niesie życie, z gotowością do konfrontacji a nie „chowaniem głowy w piasek”.

Wielu z nas z pewnością doświadczyło, że kiedy pogłębiamy swoje umiejętności, rozszerzamy ich zakres i dążymy do mistrzostwa w tym, co robimy – wzrasta poczucie naszej własnej skuteczności a także szacunek do siebie. Angażując się w coś, co jest dla nas ważne i jednocześnie interesujące, co pochłania bez reszty - odczuwamy radość i wewnętrzną siłę.

Jeżeli podejmujemy kroki, by nauczyć się czegoś nowego, by rozszerzyć swoje horyzonty czy dotrzeć do nowej wiedzy – wówczas przejawiamy asertywność. Dzięki niej potrafimy wytrwać… nawet na przekór ogromnym trudnościom.

Asertywność możemy ćwiczyć, będąc SOBĄ w kontaktach z innymi, ucząc się uprzejmości bez poświęcania się a także współpracując z innymi bez rezygnacji z własnych przekonań.
.
.

8 stycznia 2008

Asertywność - czym jest a czym nie (3)

Asertywność jest bardzo ceniona w przedsiębiorstwach. Aby dobrze funkcjonowały i miały zagwarantowany rozwój, wymaga się od pracowników aktywności.
Poszukiwani są tacy kandydaci na pracowników (zwłaszcza na stanowiska kierownicze), którzy nie tylko potrafią działać twórczo, ale także zadbać o realizację pomysłów i pozyskanie ludzi do współpracy. Zrobią wszystko, by to, co zaplanują, stało się rzeczywistością. Brak takich działań często powoduje, że jeśli nawet pojawią się dobre pomysły, nie mają one szans powodzenia.

Zdarza się, że w konkretnej firmie znajduje się jakaś osoba, która nie uczestniczy w pełni w pracy. Nie angażuje się, ponieważ sądzi, że nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje. Czy jej wkład pracy nie ma żadnego znaczenia?! Zwątpienie… A bywa, że jest bardzo utalentowanym człowiekiem. Lęki (nieuzasadnione) powstrzymują od pokazania tego, co ma do zaoferowania. Woli być biernym widzem, aniżeli aktywnym uczestnikiem tego, co się dzieje.

Kierownictwu nie odpowiada brak efektywnych form działania pracownika, a tym bardziej… zupełna bierność. Pracownik „kukiełka”! Im więcej „kukiełek” w danej firmie – tym gorzej.
Jakie są wtedy szanse na rozwój? Jaką szansę na dłuższą pracę mają pracownicy? Do czasu jak firma zbankrutuje!
.
A kim Ty, drogi Czytelniku, chcesz być: „kukiełką” czy człowiekiem asertywnym?
.
.

5 stycznia 2008

Asertywność - czym jest a czym nie (2)

„Asertywność oznacza gotowość stawania w swojej obronie, otwartego bycia tym, kim jestem, traktowania siebie z szacunkiem we wszystkich relacjach z ludźmi.”

Nathaniel Branden
.
.
Osoba asertywna żyje autentycznie, mówi i działa zgodnie ze swoimi najgłębszymi przekonaniami i uczuciami… Broni swojego prawa do istnienia…

Wynika to z prostego faktu, że: „moje życie nie należy do innych; nie po to istnieję, by dorastać do oczekiwań innych”. Co to oznacza? Otóż to, że sama jestem odpowiedzialna za swoje życie. Nikt nie może mną sterować lub mówić mi, co mam robić, ewentualnie - jak postąpić w danej sytuacji. Nie mogę też liczyć, że ktoś stale będzie mnie chronił. Oznacza więc, że sama jestem odpowiedzialna za kształtowanie swojego życia i tworzenie swojego poczucia bezpieczeństwa.

Istotne jest to, by być przekonanym, że nasze ideały i pragnienia są ważne. Niestety w dzieciństwie wielu z nas nauczyło się, że „to co myślimy, czujemy, czego pragniemy jest nieważne; ważne jest to, czego chcą inni (rodzice, opiekunowie, nauczyciele…)”. W rezultacie, później jako dorośli, łatwo rezygnujemy ze swoich marzeń. Rezygnujemy nawet z uświadamiania sobie własnych najgłębszych potrzeb i pragnień. Łatwo poddajemy się i poświęcamy samych siebie „na ołtarzu”.

Reasumując - logiczne i konsekwentne praktykowanie asertywności to m.in. obrona swojego prawa do istnienia, bycie sobą w każdej sytuacji (za wyjątkiem sytuacji ekstremalnych, jak np. konfrontacja z bandytą), respektowanie i „walka” o to, czego chcemy.
.
.

4 stycznia 2008

Asertywność - czym jest a czym nie (1)

Pierwszym i podstawowym aktem asertywności jest uznanie świadomości. Oznacza to decyzję, by patrzeć, myśleć, uświadamiać sobie, oświetlać swój świat zewnętrzny i wewnętrzny strumieniem świadomości”
.
Nathaniel Branden
.
Korzeniem asertywności uznaje się samodzielne myślenie i zgodne z nim postępowanie.

Nie można mylić jej z bezmyślnym „buntownictwem”, jakie spotykamy np. u nastolatków. Wielu z nas, dorosłych, spotkało się z nieustannym negowaniem niemal wszystkiego u swoich dorastających pociech (lub słyszało, jak to jest u znajomych…). Protest przez nich wyrażany jest często formą samoobrony . Nawet… jeśli nie ma to sensu w danym momencie. Młodzi chcą bronić w ten sposób własnych granic. W sumie nie ma w tym nic złego, ale… Sama metoda – ciągłe „NIE” na wszystko – świadczy o niedojrzałości i niemożności przekroczenia pewnego progu. Czasem takie zachowania spotyka się nawet u dorosłych. Wskazuje to, że nie wyszli oni poza poziom świadomości typowy dla nastolatków.

Zdrowa asertywność wymaga oczywiście umiejętności powiedzenia „nie” w sytuacjach, kiedy jesteśmy czemuś przeciwni lub chcemy przeciwstawić się złu. Z drugiej strony wymaga postępowania zgodnego z tym, co uznajemy za wartościowe.

Nie wystarczy też mieć ukształtowany system wartości. Trzeba żyć według niego. Umieć wcielać w życie zarówno swoje wartości, jak i ideały. Nie tylko marzyć i mówić o nich…

Podsumowując - ważne jest, by cały czas „być obecnym w swoim życiu”, czyli przeżyć swoje życie w pełni świadomie.
.

2 stycznia 2008

Asertywność i JA (w przeszłości)

„Asertywność to umiejętność komunikowania swoich potrzeb, pragnień, wartości i przekonań.
(…) to również umiejętność przekazywania własnej opinii i własnego zdania na jakiś temat wtedy, kiedy jest to istotne. To także wiara w słuszność tego, co się robi – podstawa rozwoju i postępu.”
Tadeusz Niwiński
.
.
Często asertywność jest kojarzona tylko i wyłącznie z umiejętnością mówienia „nie”. Sama kiedyś sądziłam, że jest to podstawą bycia asertywnym.
Miałam też olbrzymi problem z mówieniem NIE:
· Koleżanka o coś prosiła – „No dobra, załatwię ci to”;
· Dyrektor prosił – jak tu odmówić?;
· Brat poprosił – OK, nie ma sprawy. Przecież to dla brata;
· Mama też prosiła a nawet jeśli nie prosiła, „dobrze wiedziałam” co jej potrzeba i starałam się to zaspokoić;
· A własne dziecko i jego potrzeby – wiadomo, przecież ono jest najważniejsze!
A moje sprawy? Moje potrzeby? Pragnienia? Zainteresowania? Czy dysponowałam dostateczną ilością czasu?... Nietrudno domyślić się odpowiedzi.

To, co „moje”, było zawsze na końcu. Traktowane jako najmniej istotne. Ważniejsze było dla mnie wykonanie tego, o co ktoś prosił. Podejmowałam to nawet, jeżeli miałam wyrzuty, że zaniedbuję dom, naukę (studia), moje sprawy osobiste. Na zainteresowania, np. czytanie książek, w ogóle nie starczyło już czasu.

Myślałam, że ja tak „muszę” postępować, bo co sobie o mnie pomyślą inni. Skoro mnie proszą, to liczą na to, że im pomogę. A już najbardziej do pracy dla innych mobilizowało mnie to, że jeżeli nie zrobię tego dla nich, to pomyślą, że jestem zła, niedobra, nieuczynna… Pomyślą, że nie mogą na mnie liczyć…

Każda krytyka mojej osoby powodowała u mnie olbrzymie poczucie krzywdy. Robiąc wiele rzeczy (często nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że tak naprawdę nie mam ochoty ich wykonywać) zabezpieczałam się „na zapas” przed krytyką.

A gdzie miejsce na własne pragnienia, potrzeby, cele i właściwe formy poszukiwania ich w życiu codziennym?
.
(temat asertywności będzie kontynuowany w nastepnych postach)
.
.

1 stycznia 2008

Nowy Rok - życzenia

.
Pożegnaliśmy Stary Rok. Przyszedł Nowy. W atmosferze lekkiej zadumy wspominam… Dni pełne radości, miłości, ciepła i ciekawych przeżyć. Wiele nowych sukcesów - tych całkiem malutkich i tych większych. Wiele zmian i nowości.
.
.
W Nowym Roku życzę wszystkim ogromnych pokładów radości, miłości do siebie i innych ludzi; odwagi, by marzyć i spełniać swoje marzenia; umiejętności podejmowania mądrych decyzji i dokonywania mądrych wyborów; wielu okazji do dumy i radości z małych i dużych osiągnięć.
.
Reasumując: Wszelkiej Pomyślności i Spełnienia w Każdej Dziedzinie Życia.
.
.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2008 ROKU ! ! !
.